Ruch na receptę

Rozmowa z dr. hab. n. med. Tomaszem Zdrojewskim, prof. nadzw.

Czy pacjent z nadciśnieniem lub z chorobami serca może podejmować znaczny wysiłek fizyczny, ćwiczyć na siłowni, biegać?

Te dwa schorzenia trzeba rozróżnić – inny wysiłek może podejmować osoba z nadciśnieniem, inny – pacjent z chorobami serca.

Jeśli chodzi o nadciśnienie, to ma je co drugi Polak w średnim wieku. Warto więc na bieżąco kontrolować ciśnienie – nie powinno ono przekraczać poziomu 140/90.

Lekarstwem na nadciśnienie jest ruch, choć należy pamiętać, że nawet najlepsze lekarstwo w zbyt dużych dawkach może stać się toksyczne i wyrządzić szkodę. Odpowiednia ilość ruchu pozwala jednak obniżyć ciśnienie, a nawet zmniejszyć liczbę przyjmowanych tabletek.

Kiedy na pewno nie można podejmować aktywności fizycznej?

Nie powinniśmy rozpoczynać treningu, jeśli ciśnienie przekracza poziom 160/100. Dopiero gdy ustabilizujemy ciśnienie na niższym poziomie, możemy podjąć odpowiednią aktywność. Rozpoczynając treningi, trzeba przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek i zaczynać krok po kroku – od niewielkich, ale regularnych wysiłków. Zbyt intensywny wysiłek bez odpowiedniego przygotowania, zamiast pomóc, może wyrządzić wiele szkód, w tym doprowadzić do kontuzji i urazów o charakterze ortopedycznym.

Jeśli ktoś wcześniej w ogóle się nie ruszał, to najlepiej, gdyby podjął aktywność fizyczną pod okiem instruktora, a nawet lekarza. Warto wybrać się np. do ortopedy, by przebadać kolana, stawy biodrowe i stopy – badanie pozwoli ustalić, jaki rodzaj wysiłku można podjąć. Lekarz powinien polecić też dobre obuwie oraz wyjaśnić, przy jakim tętnie możemy trenować.

Jakie aktywności zaleca pan na początek?

Na pewno nordic walking, ale także jogging, spacery, pływanie, taniec. Grunt, by do aktywności podejść rozważnie, pod okiem specjalistów, a po drugie podejmować umiarkowany wysiłek, a nie bardzo intensywny – zwłaszcza że na początku, gdy zdecydujemy się na aktywność fizyczną, często kieruje nami podświadoma chęć, by sprawdzić swoje możliwości. W efekcie łatwo o kontuzje, urazy czy niepotrzebne powikłania. Aby tego uniknąć, warto zachować odpowiednią kolejność w trakcie aktywności – każdy trening powinien zacząć się od rozgrzewki, a zakończyć na stretchingu, czyli rozciąganiu mięśni. Zachowanie poszczególnych etapów treningu sprawi, że przyniesie on największe korzyści.

A jaką aktywność mogą podejmować osoby z chorobami serca?

W zasadzie każdy chory, np. po zawale serca czy po operacji kardiochirurgicznej, powinien być rehabilitowany. Takie jest zalecenie Światowej Organizacji Zdrowia i Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Obecnie w Polsce co trzecia osoba z problemami kardiologicznymi jest rehabilitowana, ale nie ukrywajmy: część chorych nie chce iść na rehabilitację.

Zarazem każda osoba po incydencie sercowo-naczyniowym powinna obowiązkowo podejmować regularny wysiłek fizyczny, najlepiej pod okiem profesjonalistów, czyli lekarza rehabilitacji oraz instruktora aktywności fizycznej.

Dlaczego ludzie wystrzegają się rehabilitacji, mimo że lekarze ją zalecają?

Często ma to związek z depresją czy różnymi nieuzasadnionymi lękami. W wielu wypadkach pomaga rozmowa z chorym, psychoterapia – wówczas wdrożenie mądrego treningu przestaje stanowić problem. Ci jednak, którzy już rozpoczną rehabilitację i trafią do profesjonalistów, chętnie ją kontynuują.

Czy pacjent ma prawo oczekiwać, że tak jak po wypisaniu recepty lekarz wyjaśnia sposób dawkowania lekarstwa, tak też wytłumaczy, w jaki sposób podejmować aktywność fizyczną?

Niestety rzadko tak bywa. Na polskich uczelniach zbyt słaby nacisk kładzie się na edukowanie lekarzy z zakresu aktywności fizycznej. W innych krajach lekarze mają, trzeba to powiedzieć, dużo większą wiedzę. W sprawie porady i pomocy z zakresu aktywności fizycznej znacznie lepiej w Polsce udać się do specjalisty z zakresu rehabilitacji kardiologicznej.

W każdym województwie funkcjonują ośrodki rehabilitacji kardiologicznej, które kontraktuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych albo Narodowy Fundusz Zdrowia. Są to ośrodki publiczne i prywatne i nie ma żadnego kłopotu, żeby nawiązać kontakt z odpowiednim specjalistą.

W ostateczności można prywatnie udać się do lekarza lub instruktora aktywności fizycznej, by nauczyć się trenować. Ćwiczyć należy przez większość dni w tygodniu, najlepiej w zorganizowanej grupie, bo to daje dodatkowe korzyści psychologiczne. Często po zakończeniu refundowanej rehabilitacji ćwiczący nie chcą opuszczać grup i są nawet skłonni płacić, by móc nadal trenować z poznanymi osobami.

Łatwiej motywować się nawzajem?

Zdecydowanie tak. W Szwecji aktywność fizyczna jest przepisywana jak lekarstwo na receptę. Samorządy przeznaczają na to naprawdę duże pieniądze. Grupy składają się z kilku osób, które dobiera się pod względem cech psychomotorycznych i psychologicznych. Tego typu wsparcie społeczne działa tam naprawdę znakomicie.

Czy pacjenci z nadciśnieniem i chorzy na serce mogą podejmować także aktywność na siłowni?

Do niedawna wysiłek izometryczny wg europejskich zaleceń kardiologicznych był wręcz przeciwwskazany u chorych kardiologicznie. W ubiegłym roku pojawiły się jednak dowody naukowe i oficjalne zalecenia w Stanach Zjednoczonych dopuszczające taki trening, ale – podkreślam – pod okiem profesjonalistów, czyli instruktorów aktywności fizycznej i lekarzy.

Instruktor aktywności lub lekarz powinien zmierzyć ciśnienie u ćwiczącego i zobaczyć, jak będzie się ono zmieniać. U większości chorych odpowiednio dobrany wysiłek izometryczny przynosi korzyści.

Bardzo często podkreśla pan, że ciśnieniomierz powinien mieć każdy senior, także aktywny fizycznie. Z czego wynika to zalecenie?

Głównie z tego, że co drugi Polak po 50. roku życia ma nadciśnienie tętnicze, a więc ryzyko, że dotyczy ono również nas, jest bardzo wysokie i po prostu warto to kontrolować. Co gorsza, nadciśnienie jest dość podstępnym złoczyńcą. Najprostszą metodą, żeby zapobiec szkodom wywołanym przez nadciśnienie, jest jego jak najszybsze wykrycie. A szkody są naprawdę poważne – nadciśnienie prowadzi do zarastania tętnic, czego skutkiem może być zawał serca, udar mózgu, niewydolność nerek czy bóle kończyn dolnych podczas wysiłku.

Jaki ciśnieniomierz należy kupić i jak prawidłowo mierzyć ciśnienie?

Na rynku oferowanych jest niestety bardzo dużo aparatów złej jakości. Nie warto oszczędzać na ciśnieniomierzu i najlepiej kupić nieco droższy – za 150 czy 200 zł. Przy tak dużym rozpowszechnieniu nadciśnienia w społeczeństwie zainwestowanie w dobry aparat jest ze wszech miar uzasadnione.

Należy też dobrać właściwy mankiet. W przypadku osób otyłych, z obwodem ramienia powyżej 32 cm, standardowy mankiet zawyża odczyty. W takim wypadku powinniśmy w aptece poprosić o większy mankiet, a nie standardowy.

Warto także wyrobić w sobie nawyk regularnego kontrolowania wagi. Każda osoba po 50. roku życia, a szczególnie osoby starsze powinny sprawdzać wagę raz na tydzień, przynajmniej zaś raz na miesiąc. Ubytek wagi bez konkretnych przyczyn powinien wzbudzić naszą czujność i skłonić do wizyty u lekarza. Z kolei w przypadku chorych na serce również szybkie przybieranie na wadze należy uznać za niepokojący objaw. Duże wahania wagi w krótkim okresie bez uzasadnionego powodu, np. ze względu na dietę czy zbytnie objadanie się, powinny więc stanowić sygnał ostrzegawczy.

Innym prostym testem jest zmierzenie obwodu brzucha. W przypadku mężczyzn nie powinien on przekraczać 94 cm, a wartości powyżej 102 cm są niedopuszczalne, wówczas należy absolutnie wdrożyć środki zaradcze. To jest prosty, ale przydatny test, ponieważ istnieją dowody naukowe na to, że osoby z większym obwodem brzucha mają wyższy poziom trójglicerydów, cholesterolu i obarczone są większym ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych oraz miażdżycy. Z kolei u kobiet obwód brzucha nie powinien przekraczać 88 cm.


Sylwetka:

dr hab. n. med. Tomasz Zdrojewski, prof. nadzw. – profesor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych i hipertensjologii w Klinice Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii. Przewodniczący Komitetu Zdrowia Publicznego Polskiej Akademii Nauk. Inicjator i koordynator krajowych programów badawczych i interwencyjnych. Główny autor i koordynator pierwszych ogólnopolskich badań oceniających metodą reprezentatywną rozpowszechnienie i kontrolę czynników ryzyka zawałów serca i udarów mózgu w Polsce. Autor ponad 200 publikacji naukowych z dziedziny kardiologii, epidemiologii, prewencji i polityki zdrowotnej. Członek Komisji Medycznej Polskiego Komitetu Olimpijskiego.