Kupiłam podstawowy sprzęt do ćwiczeń i rozpoczęłam aktywność w domu

Od około ośmiu lat jestem aktywna sportowo. Biegam maratony, trenuję triatlon. W ubiegłym roku ukończyłam zawody w Malborku (debiut w wieku 60 lat) – 4 kilometry pływania, 180 kilometrów rowerem szosowym i 42 kilometry biegu. Sport jest dla mnie lekiem na wszystko. Kiedy dzwonią do mnie dzieci z prośbą o przypilnowanie wnuków, ich pierwsze pytanie brzmi: „Mamo, masz dziś jakiś trening?”. Sportem zaraziłam swoje pociechy, które również startują w zawodach, a teraz kolej na wnuczki.

Na ten rok miałam już rozpisane plany treningowe. Zapisałam się na zawody biegowe, szosowe i triatlonowe. Niestety z powodu koronawirusa również świat sportu stanął na głowie.

Obiekty sportowe i pływalnie zostały zamknięte, a zawody – odwołane. Rozporządzenie o zakazie biegania, a więc i jeździe na rowerze, wywołało we mnie panikę. Co ja teraz zrobię?! Jak żyć?! Z czasem się pozbierałam. Kupiłam podstawowy sprzęt do ćwiczeń w domu, czyli hantle, rollery, maty, gumy i piłki. Zamiast regularnych treningów na siłowni rozpoczęłam regularne ćwiczenia w domu. Całe szczęście, że jestem za pan brat z technologią, więc YouTube, webinary, instagramy i facebooki nie są mi obce. W internecie znalazłam mnóstwo wskazówek, ćwiczeń, począwszy od jogi, stretchingu, a na ćwiczeniach siłowych skończywszy.

Jazdę na rowerze w terenie musiał mi zastąpić trenażer. Pożyczyłam sprzęt od koleżanki, ustawiłam w piwnicy i systematycznie kręciłam wirtualne kilometry, korzystając z mobilnych aplikacji treningowych. Najgorzej było z bieganiem na zewnątrz – według niektórych interpretacji było ono zabronione. Wstawałam więc skoro świt i ruszałam do lasu, gdzie z dala od innych mogłam pobiegać. Poza tym sporo czasu poświęciłam na zaznajomienie się ze zdrową dietą dla sportowców. Nigdy nie mogłam znaleźć na to chwili. Dziś i teorię, i praktykę mam opanowaną. Dodatkowo zaczęłam systematyczne ćwiczenia oddechowe metodą Wima Hofa i Butejki – i już widzę pozytywne efekty!

Jedyne, czego nie udało mi się zorganizować w domowych warunkach, to spotkania ze znajomymi, rywalizacja na zawodach i możliwość bicia własnych rekordów. Ale to już pomalutku wraca. Wiem, że na wypadek kolejnej izolacji dobrze mieć w domu choćby substytuty sprzętów dostępnych w klubach fitness. To po prostu pozwala zachować sprawność i kondycję fizyczną.

Bożena Mateja, 61 lat, Gdańsk